Dom

Prognozy dla tradycyjnego ogrzewania domów węglem

Hałda węgla - widok z góry

W ostatni dzień 2022 roku stan węgla na polskich zwałowiskach wynosił około 2 200 000 ton. Na wygenerowanie tak zaskakująco dużych zapasów miały wpływ takie czynniki jak łagodna zima, zmiany na rynku importowym, a także powolny wzrost wydajności polskich kopalń. Mówiąc wprost – wszystko wskazuje na to, że w Polsce domy będą jeszcze długo opalane węglem. Dlaczego?

Zmiany w imporcie węgla, czyli terapia szokowa

Wojna w Ukrainie ukazała bezsilność instytucji rządowych (nie tylko w Polsce) wobec dywersyfikacji dostaw energii. W dniu 24 lutego 2022 roku wydarzyło się to, czego tak naprawdę mało kto się spodziewał. Agresja Rosji na Ukrainę wymusiła nagłą zmianę orientacji w kontekście wyboru dostawców paliw stałych.

W kontekście konfliktu za naszą wschodnią granicą trzeba podkreślić, że największymi ofiarami systemowego myślenia geopolitycznego stali się Polacy korzystający z kotłów opalanych węglem. Według danych rządowych w Polsce istnieje aż 3,5 miliona gospodarstw korzystających z ogrzewania węglowego. Po agresji Rosji na Ukrainę osoby te stanęły przed groźbą “wykluczenia energetycznego”.

Co dalej, czyli węglowe dylematy Kowalskiego

Na szczęście – nie bójmy się tego stwierdzenia – splot szczęśliwych wypadków sprawił, że zapotrzebowanie na węgiel w naszym kraju nie było aż tak wysokie. Problemem było zdobycie opału w konkurencyjnej cenie. O ile węgiel orzech lub kostkę można było kupić w miarę tanio, o tyle zakup ekogroszku w rozsądnej cenie stał się nierealny. Okazuje się jednak, że nawet taka “terapia szokowa”, nie wpłynie raczej na opałowe preferencje Polaków.

Węgiel – dlaczego Polacy przy nim zostaną?

Rządowe dane jednoznacznie wskazują, że liczba gospodarstw domowych spalających węgiel (w tym ekogroszek) stale spada. Nie jest to jednak spadek rewolucyjny, lecz powolny proces. Polacy jeszcze przez długi czas będą palić węglem, a to dlatego, że:

  1. Światopogląd ma znaczenie. Polacy wciąż uważają (nie bez pewnych racji), że węgiel nie jest aż tak niebezpieczny dla zdrowia, jak kreuje się to w mediach. Na zanieczyszczenie środowiska wpływ ma również w dużym stopniu spalanie odpadów. Ekogroszek jest na chwilę obecną najbardziej przyjaznym dla środowiska paliwem stałym, a jego popularność ma przełożenie na rosnące ceny względem innych paliw.
  2. Polaków (na chwilę obecną) zwyczajnie nie stać na przejście z paliw stałych na energię ekologiczną. Faktu tego nie zmienią żądne odgórnie wprowadzone przepisy i regulacje. Wiele osób nie tak dawno decydowało się na montaż węglowych kotłów klasy 5-tej. Pójście “na zwarcie” ze stroną społeczną może doprowadzić do masowego, obywatelskiego nieposłuszeństwa. Oznacza to jedno: żadna ekipa rządząca nie odważy się na taki krok.
  3. Transformacja energetyczna w Polsce jest potrzebna, ale zachodzi zbyt wolno. Każde państwo o umiarkowanym klimacie (a Polska nim jest) potrzebuje stabilnych źródeł energii. Oparcie całej gospodarki jedynie na energii “zielonej” może być katastrofalne w skutkach. Wystarczy przypomnieć sobie problemy, przed którymi (dość nieoczekiwanie) stanęła Szwecja. W połowie grudnia kraj ten zmagał się z poważnym deficytem energii, którego nie mogły zaspokoić elektrownie atomowe.

Kiedy w Polsce przestanie palić się węglem?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo trudna, ale można sobie wyobrazić kryteria, które doprowadziłyby do “rewolucyjnego” przejścia Polaków na energię ze źródeł ekologicznych. Najważniejszym z nich jest oczywiście spadek cen. Dziś węgiel jest dla wielu osób najbardziej dostępnym finansowo źródłem energii. Z kolei gaz – którego pozycja na rynkach UE jest dość niejasna – jest niewiele droższy od węgla. A nie trzeba nikomu (chyba) tłumaczyć, że ogrzewanie domu prądem jest w większości przypadków poza możliwościami finansowymi zwykłego Kowalskiego.

Odrębnym problemem są gospodarstwa, które są podłączone do ogólnodostępnych sieci ciepłowniczych. W Polsce wciąż istnieje wiele wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, które korzystają z archaicznych i mało efektywnych instalacji dostarczających ciepło.

Mówiąc wprost, jeśli Polacy mają zrezygnować z węgla, to:

  • musi pojawić się na rynku wydajne, stabilne źródło energii elektrycznej (w domyśle siłownia jądrowa) które ustabilizuje, a nawet ograniczy na zasadach popytu i podaży koszt prądu,
  • musi istnieć alternatywa dla węgla i prądu, którą dotychczas był gaz,
  • zdecydowana większość budynków musi być ocieplona, co niestety jest dziś jedynie sferą marzeń,
  • źródła energii takie jak ekogroszek lub węgiel orzech powinny znikać z rynku stopniowo, a nie na podstawie odgórnych, niemających nic wspólnego z gospodarką rynkową i realiami regulacji,
  • przepisy dotyczące inwestowania w energię odnawialną muszą zostać uproszczone.

Reasumując, na chwilę obecną nic nie zapowiada, by większość mieszkańców Polski nagle “odeszła” od węgla i zaczęła powszechnie korzystać z ekologicznych źródeł energii odnawialnej.

 

 

Źródła:

– https://wgospodarce.pl/informacje/120614-w-szwecji-zabraknie-pradu-lewica-i-zieloni-zamykali-elektrownie

– https://demagog.org.pl/wypowiedzi/ile-gospodarstw-domowych-uzywa-wegla-mkis-podalo-szacunki/

– https://polskirynekwegla.pl/raport-dynamiczny/stan-zapasow-wegla-kamiennego-caly-okres-czasu